Emotka opowiada #Historia z sąsiedztwa

Dzisiaj poczułam, że żyje. Wreszcie miałam okazję się wykazać i trochę popracować. Niby za darmo, ale dało mi to pełną satysfakcję. Spytacie dlaczego? To już jest dłuższa historia. Kiedy weszłam do nich do domu, od razu się zachwyciłam. Wszystko bogato zdobione, na suficie kryształowe żyrandole. Jednakże nie był to zwykły styl zalatujący starością, to był wyjątkowy i bardzo gustowny styl stylizowany na modę z ubiegłego stulecia. Kiedy zapoznałam się z zadaniem i zleceniodawcy już wyszli. Postanowiłam trochę się rozglądnąć po domu. Niestety udało mi się zerknąć tylko na dwa pokoje, bo mała beksa postanowiła nie dać mi świętego spokoju. To było trudne aby wrócić i utulić dziecko do snu, ale i tak dobrze, że nie musiałam go przewijać... Moja ulubiona część tej historii rozpoczęła się, kiedy przysnęłam. Nie śniło mi się nic ciekawego, ale kiedy się obudziłam nie byłam już sama. Co prawda wierzę w duchy i tego typu rzeczy, ale to było coś doskonalszego. Ideał nad ideały. Taki przystojny i czuły. Stał i tulił swoje młodsze rodzeństwo, a jego blond czupryna odbijała się w kryształowych diamentach. Wydawał się taki idealny, aż do momentu kiedy do mnie podszedł.
Zapytał mnie czy się wyspałam. Wtedy poczułam się trochę nie zręcznie, szczególnie, że u niektórych ciężko wyczuć uczucia... Mimo wszystko odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że mają trochę niewygodną kanapę. Chłopak się uśmiechnął i powiedział, że ma na imię Alex. Pomyślałam sobie, że to imię wspaniale pasuje do jego osobowości(chociaż wcale jej nie znałam). Moja chwila szczęścia niestety nie trwała zbyt długo, bo kiedy już miał się przysiąść, do domu weszli jego rodzice... Musiałam wracać do domu chociaż miałam ogromną ochotę zaoferować, że zostanę na noc. Nie zrobiłam tego z jednego powodu - nie chciałam podpaść tej wrednej babie! Do teraz nie mogę przestać o nim myśleć, ale jeśli się sprawdziłam, to mam szansę jeszcze kiedyś tam wrócić...

Komentarze